Po "pięciotygodniowym" październiku, dwóch długich weekendach i emocjach towarzyszących opublikowaniu pierwszego posta listopad minął w oka mgnieniu. Fajnie, bo jak powszechnie wiadomo lubię listopad za to, że następuje po nim grudzień :)
Które produkty w listopadzie używałam z największą przyjemnością, co umiliło mi ten jesienny czas? Zapraszam na ulubieńców listopada.
Isana, Handcreme Intensiv 5% Urea
Rossmanowską markę bardzo lubię. A to mój ulubiony produkt do którego regularnie powracam. Niska cena (ok 6 zł), przyjemny, subtelny zapach i dobry skład. Porządnie nawilża i ładnie wygładza skórę, zaraz po nałożeniu delikatnie szczypie, gdy skóra jest popękana czy podrażniona, ale szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy.
Sephora, Daily Makeup Brush Cleaner, 60 ml
Antybakteryjny spray do codziennego czyszczenia przyborów do makijażu pomiędzy czyszczeniami szamponem lub gdy tym samym pędzlem chcemy nałożyć kilka kosmetyków kolorowych. Łatwy w użyciu. Wystarczy kilka psiknięć na włosie pędzla, sucha chusteczka i chwila na wyschnięcie. Obawiałam się o wydajność, ale jest ok. Bardzo przyjemny zapach.
Sephora, universal beige No 08 eye shadow
Klasyczny jasny beż, dobry cień podkładowy. Wyrównuje koloryt powieki, rozjaśnia, ładnie zakrywa żyłki i cienie. Must have.
Inglot, pędzel do cieni 28PO
Pędzel z naturalnego włosia, idealny do wklepywania cieni bazowych. Nie gubi włosia, świetnie wyprofilowany. Na plus wygodna, długa rączka. Odkrycie mojej siostry. Dziękuję!
Soap&Glory, Hand Maid Hand Cleansing Gel
Żel antybakteryjny o typowym dla S&G kwiatowo-owocowym zapachu bardzo długo utrzymującym się na dłoniach. W składzie ma naturalny ekstrakt grejpfrutowy i kompleks nawilżający.
L'occitane, Ultra Rich Lip Balm 10% Shea Butter
Moja ulubiona pomadka, nie tylko tego miesiąca. Używam jej każdej jesieni i zimą na noc. Dobry, prosty skład substancji aktywnych (wosk pszczeli, masło shea, wosk z liści palmowych, olej rycynowy, witamina E) i przepiękny, subtelny zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem, z jakimś kosmetykiem mojej mamy, ale nadal nie wiem jakim. Sztyft jest twardy, przyjemnie roztapia się pod wpływem ciepła ust, delikatnie nabłyszcza i wspaniale nawilża.
Bath&Body Works, wtyczka zapachowa sensual, black currant vanilla
Zapach piękny, zmysłowy jak sugeruje nazwa tej linii aromaterapeutycznej. Czarna porzeczka i wanilia jest również główna nutą mojej ulubionej linii zapachowej Soap&Glory, wtyczka jest jednak dużo intensywniejsza, głównie czuć cierpką porzeczkę, złagodzoną delikatną wanilią. Bardzo oryginalna kombinacja.
Bath&Body Works, mgiełka Twilight Woods
Kobiecy, ciepły kwiatowo-drzewno-piżmowy zapach. Według informacji producenta główne nuty zapachowe to poziomka, kokos, mandarynka (nuta głowy), wiziokrzew, frezja, plumeria, mimoza, morela (nuta serca), piżmo, wanilia, korzeń irysa, agar, nuty drzewne (nuta bazy). Zapach utrzymuje się długo na ciele. Mgiełka nie odbarwia tkanin.
Bath&Body Works, świeca Warm Sugar Vanilla
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie coś słodszego od wanilii? To wyobraźcie sobie wanilię doprawioną rozgrzanym cukrem. To obowiązkowy zakup każdego miłośnika słodkich zapachów i czasoumilacz zimnych jesiennych wieczorów po długim dniu w pracy.
Yankee Candle, świeca Nature's Paintbrush
Wymalowany naturą intensywny jesienny zapach z kategorii Fresh. Ze strony Candle Room - mojego ulubionego sklepu ze świecami YC: "Zamknięty w słoiku zapach pogodnego jesiennego dnia. Rześkie powietrze, przepełnione korzennym aromatem drewna i ciepłego piżma, w którym wirują kolorowe liście opadające z drzew". Piękny opis, lubię tę stronę Yankee Candle. Zapach jest bardzo specyficzny, elegancki, męski. Myślę, że nie każdemu przypadnie do gustu, po dłuższym czasie potrafi zmęczyć. Niemniej jednak jest wart wypróbowania, tym bardziej, że jest obecnie wycofywany z regularnej sprzedaży.
Tomek Tomczyk "Blog. Pisz Kreuj Zarabiaj"
Kto nie zna Kominka i jego charakterystycznego stylu pisania? Można się z nim nie zgadzać, może denerwować. Postać dla niektórych kontrowersyjna, ale bardzo wyrazista. I o to chodzi. Nie trzeba blogować żeby z zainteresowaniem przeczytać tę książkę. Wciąga niesamowicie, lubię takie uszczypliwe i błyskotliwe teksty. To przede wszystkim poradnik człowieka spełnionego, ale chcącego więcej. Książka o tym jak czerpać zawodową satysfakcję robiąc to co się lubi, o marzeniach. Fajnie nakreślony profil psychologiczny blogera, z którego mogą czerpać przedstawiciele innych zawodów wymagających kreatywności czy/i charyzmy. Dużo przykładów z własnego podwórka, same konkrety. "(...) Nie wie co to stres i brak wolnego czasu. Ciężko odpoczywa 365 dni w roku. Bloger." Inspirujące, polecam.
"Igrzyska Śmierci: W Pierścieniu Ognia."
Ekranizacja drugiej części trylogii właśnie weszła do kin. Pierwsza część trzymała w napięciu i poruszyła mnie na tyle, że wybrałam się na pokaz przedpremierowy drugiej. Ta jest wciągająca, ale momentami przegadana. Ostatnie minuty filmu zaintrygowały mnie na tyle, że musiałam dowiedzieć się jaki będzie finał zanim za rok "Kosogłos" wejdzie do kin. Powieści Suzanne Collins nie czytałam, ale mąż dostanie trylogię na mikołajki, a więc... nadrobię zaległości i ja ;) Uznaję przewagę książek nad filmem - naturalnie, że przeczytam od pierwszego tomu.
Home&Cook
Polubiłam ten sklep w październiku, w tym miesiącu skorzystałam z promocji w podwarszawskim Fashion House Outlet -50% od ceny katalogowej i to był prawdziwy haul. W sklepie znajdziemy kilka marek drobnego AGD i wyposażenia kuchni (m.in. Tefal, Moulinex, Rowenta, Krups, Lagostina). Ja zdecydowałam się na lokówkę stożkową i suszarko-prostownicę Rowenta, kilka zestawów garnków i patelni Tefal Inginio i akcesoria Tefal. Czy ja już nie pisałam, że od grudnia mam w planach polubić się z kuchnią?
Interior-and-Exterior.pl
Na koniec ulubieniec wśród ulubieńców listopadowych. Mój blog.
Coś czuję, że grudzień szybko minie. Już rozglądam się za faworytami następnego miesiąca. Stay tuned...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz