Soap & Glory poznałam dzięki YouTube. Jak to u mnie bywa - liczy się pierwsze wrażenie. A jak widać na obrazku - nie po raz pierwszy wpadłam po uszy.
Chodząc po drogeriach nie raz zastanawiałam się dlaczego producenci nie przyłożą się solidniej do wizualnej strony sprzedawanego kosmetyku czy też dlaczego efekt ich starań jest tak przeciętny. Przecież czy okładka książki czy opakowanie kosmetyku najpierw musi przykuć uwagę, zaintrygować, rozbawić. Wiedziała o tym założycielka brytyjskiej marki Soap&Glory przedsiębiorcza celebrytka Marcia Kilgore. Różowe opakowania nawiązujące do stylu pin-up girls same w sobie są ozdobą łazienki, a będące grą słów nazwy i zabawne opisy kosmetyku dopełniają dzieła. A więc zapragnęłam je mieć.
Tylko jak to często z produktami o istnieniu, których dowiadujemy się z YT bywa, tak i te nie są dostępne w Polsce. Rodziny w UK nie mam, znajomych również, od czasu do czasu kosmetyki pojawiały się w polskim internecie, ale oferta była bardzo ograniczona, a ceny z wysoka marżą. Traf chciał, że równo rok temu do UK trafił służbowo mój mąż. Został więc wyposażony w listę, dokładnie poinstruowany co i jak i ruszył do Boots'a ;) Brytyjczycy to mają fajnie! Takie cudeńka mają w drogeriach a na domiar dobrego niemal w stałej promocji 3 za 2!
I tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką pierwszej paczki produktów S&G. Teraz za każdym razem gdy któreś z nas wybiera się do Londynu, wraca z różowymi zapasami.
Postaram się przedstawić pokrótce moje zdobycze. Lista ulubieńców - niebawem.
I tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką pierwszej paczki produktów S&G. Teraz za każdym razem gdy któreś z nas wybiera się do Londynu, wraca z różowymi zapasami.
Postaram się przedstawić pokrótce moje zdobycze. Lista ulubieńców - niebawem.
Żele pod prysznic
Gwarantują wspaniały początek i końcówkę dnia. Piękne zapachy, jak na żel utrzymujące się na skórze zadziwiająco długo. Co więcej żele wzbogacone zostały w formułę nawilżającą, a więc nie przesuszają skóry, ale mimo wszystko bez balsamu się nie obędzie (Szkoda, nie lubię się nimi nacierać).
Mgiełki zapachowe
To przez nie długo opierałam się mgiełkom z B&BW, o których już pisałam KLIK. Co ciekawe fioletowa (Glam-A-Lot) i różowa (Mist You Madly) to typowe mgiełki zapachowe, biała (Girligo) jest mgiełką nawilżającą i ma postać bardzo rozcieńczonego lotionu, niestety z olejem mineralnym na drugim miejscu w składzie.
Pielęgnacja dłoni
Lubie, lubię, lubię bardzo! Żel antybakteryjny przywołuje wspomnienia moich londyńskich wakacji, Hand Food to już moje kolejne opakowanie, Hand Dream czeka na swoją kolej. Jest z kwasami AHA, a z pewnym względów chwilowo nie mogę ich stosować.
Peelingi
To właśnie Sugar Crush Body Scrub był pierwszym produktem, o którym usłyszałam na YouTube i od tego się zaczęło :) Flake Away ma na stronie Boots'a wysokie noty, lecz na próbę zdecydowałam się tylko na wersję podróżną, która czeka na najbliższe wakacje czyli za dobre pół roku :(
Masła, mleczka do ciała
Niesamowicie wydajne, lecz poza The Righteous Butter i Lotion dwa pozostałe rozczarowały mnie składem tj. olejem mineralnym na drugim miejscu. Nie lubię sztucznego, powierzchownego nawilżenia i tej świadomości pozornego dbania o siebie. W każdym przypadku zapach jest jednak równie piękny i bardzo trwały.
S&G ma również linię kosmetyków kolorowych i akcesoria. Mam ich turban frotte do suszenia włosów, rozświetlacz i puder matujący. Dwa pierwsze są już tak sfatygowane, że powstrzymam się od ich fotografowania, trzeci czeka na swoją kolej. Dam znać jak się sprawuje kiedy tylko wykończę puder Vichy.
Soap&Glory aspiruje do miana marki z wyższej półki, w Boots'ie można ją znaleźć na dziale Luxury&Spa. Ceny kosmetyków pielęgnacyjnych w wersjach pełnowymiarowych wahają się między £6 a £12. Warto je wypróbować, szczególnie, że naprawdę często są w promocji łączonej, a dostępne są również w Irlandii i Niemczech. O ile B&BW to mój niekwestionowany faworyt wśród zapachów do wnętrz, tak S&G to mój ulubiony, niezastąpiony zapach kosmetyków do ciała. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz